Każdy, kto zajmuje się pisaniem lub inną pracą wykonywaną zdalnie nie uniknie pewnych pokus, które niczym złośliwe trolle albo drapieżne dinozaury pozbawiają nas bardzo ważnego zasobu, którego nie sposób odzyskać, czyli czasu.
Najogólniej rzecz biorąc, podstawowym wrogiem jest rozproszenie. Rozproszenie jest prawdziwym demonem, który korzysta na słabej woli freelancera. Potrafi skutecznie sparaliżować plany, roztrzaskując je na strzępy. Sam radzę sobie z tym w ten sposób, że podczas wykonywania zlecenia wyłączam Facebooka (a czasami nawet ze skrzynki mailowej) oraz zamykam wszelkie inne strony niezwiązane z tym, co mam napisać. Rzeczona taktyka działa, chociaż są momenty, gdy brakuje weny i wtedy najzwyczajniej w świecie odpuszczam i próbuję po jakimś czasie. Kolejnym demonem, który implikuje liczne pokusy, jest samotność. Tak, tak to może być demon. Freelancer może zostać nierozumiany przez domowników, którzy nie rozumieją, że długie tukanie w klawiaturę i robienie fikuśnych notatek to często zwyczajna praca. Samotność ma także drugie oblicze. Jeśli copywriter mieszka sam, to często brakuje mu zwykłej przyjacielskiej interakcji, której nie zastąpią media społecznościowe. Sam radziłem sobie z tym w dość hardcore'owy sposób — tzn. dobrzałem sobie, że jestem częścią uniwersum swojego ulubionego serialu, którym na chwilę obecną jest "Community" (jaka szkoda, że szanse na powstanie pełnometrażowego filmu są znikome!). Inna sprawa to kwestia otaczających nas dźwięków. Optymalnym stanem dla efektywności ludzkiej pracy jest delikatny szum. Z tego tez powodu należy unikać nie tylko hałasu, ale i całkowitej ciszy. Istnieje bardzo pożyteczna strona Coffitivity, gdzie można posłuchać codziennego gwaru, jaki panuje na przykład w poczekalni dla pasażerów czy stołówce studenckiej. Jak uciąć głowę powyższym demonom? Ja radzę sobie, wypijając łyk lekkiej kawy, utrzymując minimalistyczny porządek na pulpicie i zapisując wytyczne klienta na takich staroświeckich kartkach samoprzylepnych. Czasami działa, czasami nie... Notabene na tych kartkach przylepiam na meble nowe słówka w językach obcych, których się uczę, lub boję zapomnieć:)
2 Comments
|
TwórcaMam na imię Łukasz i już od pięciu lat współpracuję z różnymi portalami jako lektor języka obcego oraz niezależny redaktor. Archiwa
August 2018
Kategorie |